poniedziałek, 23 lutego 2015

Trochę kultury?

Witajcie!
Przychodzę dziś z postem niekulinarnym ;)
Ostatnio na jednej ze stron z zakupami grupowymi kupiłam dwa bilety do teatru [20zł zamiast 40zł]. W teatrze byłam chyba tylko raz w życiu-mam na myśli życie dorosłe, nie liczę tych szkolnych wyjść.  I powiem Wam, że przeżyłam lekki szok.
Po pierwsze-chcieliśmy iść na spektakl w piątek i się okazało, że już nie ma wolnych miejsc-a myślałam, że do teatru już nikt nie chodzi ;)
Szok nr 2-spektakl.  Bardzo się różnił od moich wyobrażeń- sztuka mocna, pełna wulgaryzmów i niewybrednych tekstów. Widziałam zgorszone miny niektórych widzów i komentarze pań "ja to bym już wyszła". 
I powiem Wam, że zupełnie inaczej ogląda się wulgarne filmy w tv czy w kinie, a zupełnie inaczej na żywo w teatrze... Zwłaszcza, że sztukę oglądaliśmy na scenie kameralnej. Byliśmy pod wrażeniem, troszkę zaszokowani, ale spektakl nam się podobał-i dał do myślenia.

To może w końcu powiem Wam na jakiej sztuce byłam:
W mrocznym mrocznym domu

A tutaj zapowiedź z kanału Teatru Jaracza na youtube:

A Wy-jak często chodzicie do teatru? A może wolicie operę czy filharmonię? Czy jednak kino?

wtorek, 17 lutego 2015

Walentynkowa, ale zdrowa kolacja

Witajcie, 
dziś nieco spóźniony post walentynkowy. Na kolację przygotowałam pyszną, zdrową i lekką sałatkę na którą inspirację czerpałam z książki Ewy Chodakowskiej. 


Nie podaję ilości składników bo robiłam "na oko". Wszystko zależy głównie od ilości osób dla których przygotowujecie posiłek.

Składniki:
sałata roszponka,
rukola,
pomidorki koktajlowe,
pieczona [lub smażona] pierś z kurczaka lub indyka,
świeży ogórek,
oliwa z oliwek,
musztarda.

Pierś smażymy lub pieczemy, kroimy na mniejsze kawałki i łączymy z resztą składników.
Smacznego!!!



Czy wy Walentynkowy wieczór spędziliście na premierze filmu "Pięćdziesiąt twarzy Greya?"
Ja nie, ale film widziałam wczoraj. Trochę mnie rozczarował-był bardzo spłycony w stosunku do książki... Ale to oczywiste-nie da się zawrzeć całej książki w dwugodzinnym filmie... No i Grey-zupełnie inaczej go sobie wyobrażałam! Aktor mi nie do końca pasował, natomista Dakota Johson była genialna-idealnie nadawała się do tej roli i uważam, że nie powinna wracać do blondu :) 
Ale film oglądałam z przyjemnością i nawet obejrzałabym chyba jeszcze raz :)
A muzyka?  Bardzo mi się podobała!!! Moja ulubiona piosenka to Ellie Goulding "Love me like You do":

czwartek, 12 lutego 2015

Tłusty czwartek!

Dziś jeden z moich ulubionych dni w roku-TŁUSTY CZWARTEK :D

Miałam piec pączki wg przepisu Magdy, ale dla dwóch osób to za wiele więc dziś były u nas tylko kupne pączki-z marmoladą i z toffi. 

Tydzień temu piekłam natomiast muffiny więc dziś taki przepis mam dla Was:


Marmurkowe muffiny bananowe:
(Mi wyszło 30muffinek)
  • 560g mąki,
  • łyżka proszku do pieczenia,
  • szczypta soli,
  • 230g cukru,
  • 4 jajka,
  • 400ml maślanki,
  • 10 łyżek oleju,
  • 2 łyżeczki ekstraktu waniliowego,
  • 4 łyżki kakao,
  • 2 banany,
  • kilka kropel soku z cytryny,
  • cukier puder.
Tradycyjnie jak to w muffinach bywa w jednej misce mieszamy składniki suche-BEZ KAKAO!, w drugiej-mokre. Później zawartość obu misek łączymy do połączenia składników.
Ciasto dzielimy na dwie części, do jednej  dodajemy kakao.
Banany blendujemy dodając sok z cytryny i cukier puder.
Blaszkę na muffiny wykładamy papilotkami, które napełniamy: na dno-z jednej strony łyżkę ciemnego ciasta, z drugiej łyżkę jasnego. Na to wykładamy łyżkę nadzienia bananowego i znów po łyżce ciasta-z jednej jasne, z drugiej ciemne [odwrotnie niż na dole]. 
pieczemy 20minut w temp. 200stopni. Studzimy na kratce.
Wierzch można posypać pudrem bądź udekorować kremem.


 
Część muffin piekłam w serduszkowej foremce więc takie muffiny idealnie nadadzą się na nadchodzące Walentynki.










niedziela, 1 lutego 2015

Grzaniec...

Idealny na długie, zimne wieczory-grzaniec... Pyszny, aromatyczny i mocny! Polecam wszystkim...
W czasie ostatniego pobytu w Czechach zamówiliśmy w jednej z knajp grzane wino. Dostaliśmy szklankę parującego napoju i saszetkę przypraw. Od razu kupiłam sobie jedną paczkę jak je zobaczyłam w markecie. 


 


Sposób użycia i kilka informacji  zaciągniętych ze strony producenta Teekanne:

TEEKANNE "Hot Wine" to naturalna kompozycja doskonałych przypraw, takich jak: skórka pomarańczowa, cynamon i goździki, której można używać do przygotowania grzanego wina. Dodaj tę przyprawę do swojego gorącego wina lub piwa i posłodź do smaku - stworzysz doskonały, rozgrzewający napój na mroźne, zimowe dni.


SPOSÓB PRZYGOTOWANIA

100 °C
5 min
HOT WINE
Podgrzej wino lub piwo. Użyj 1 torebkę na 1/4 litra wina lub piwa i pozostaw żeby naciągnęło na conajmniej 5 minut. Posłódź do smaku.

SKŁADNIKI

skórka pomarańczowa, cynamon, goździki

ZAWARTOŚĆ

20 torebek dwukomorowych po 1 g

GDA

Każda filiżanka przygotowana z 200 ml wody zawiera:
Wartość energetyczna
2kcal
Tłuszcz
<0,1g
Kwasy tłuszczowe nasycone
<0,1g
Cukier
<0,1g
Sód
<0,02g
0%0%0%0%0%
% dziennych wartości, przy założeniu dostarczenia 2000 kalorii


100 g herbatki zawiera średnio:*
Wartość energetyczna3kJ (1kcal)
Tłuszcz<0,1g
    w tym kwasy tłuszczowe nasycone<0,1g
Węglowodany<0,1 g
    w tym cukry<0,1 g
Białko0,1 g
Błonnik0,01 g
*na podstawie naparu uzyskanego z 200 ml wody.


A wy-lubicie grzańce? Wolicie z piwa czy z wina?





Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *