Dziś przepis na moją ulubioną sałatkę-jest banalnie prosta, pyszna i szybko się ją robi! A w dodatku jest zdrowa :)
Składniki: - puszka kukurydzy, - puszka tuńczyka w sosie własnym, - woreczek ryżu-polecam basmati, - sól, pieprz, - łyżka majonez-góra dwie :) Ryż gotujemy wg przepisu na opakowaniu, studzimy i łączymy wszystko w misce doprawiając do smaku solą i pieprzem. Oczywiście można sałatkę wzbogacić np ogórkiem, jajkiem-ja jednak najbardziej ją lubię w tej prostej wersji.
Miesiąc temu obchodziłam imieniny i dostałam w prezencie książkę Ewy Chodakowskiej "Przepis na życie". Jakiś czas temu postanowiłam ugotować coś dobrego i zdrowego-no i chyba się udało :)
Pierwszym przepisem był indyk w warzywach. Pierś indyka, fasolka szparagowa, kalafior i bulion warzywny-to musi być pyszne! A do tego pęczak i obiad gotowy. Pierś kroimy w kostkę i gotujemy w bulionie warzywnym razem z fasolką, kalafiorem, marchewką i cebulą. Doprawiamy ziołami i gotujemy na małym ogniu ok. godziny. To bardzo skrócony i zmodyfikowany przeze mnie przepis-po oryginał zapraszam do książki :) Polecam wszystkim, a wkrótce znów ugotuję coś z książki-na pewno się wówczas pochwalę, a póki co biorę się za kolejną książkę którą dostałam tj. "Nowe oblicze Greya" czyli trzecia część trylogii oraz za przygotowanie najprostszej na świecie sałatki czyli sałatki z tuńczykiem-przepis już wkrótce!
Dziś szybciutki post-zmęczenie daje o sobie znać, a to za sprawą wyprawy kajakowej... 15km w trudnych niekiedy warunkach robi swoje ;)
Żeby nie było tylko kulinarnie dziś coś z dziedziny handmade ;) wstawiam Wam foteczki sukienek zrobionych na szydełku, bardzo lubię je robić bo są śliczne i szybko się je robi... Na razie mam wprawę jedynie w rozmiarach noworodkowych, może kiedyś spróbuję zrobić również w większej wersji :) Sukienkę robię zawsze korzystając z filmiku na YT:
Biało-różowa [słabo widać kolory na zdjęciu] była robiona jako jedna z pierwszych rzeczy na szydełku:
A tutaj sukienka zrobiona niedawno dla Julki:
Polecam wzór solomon's knot ponieważ efekt końcowy jest piękny, a dzięki temu, że jest taki ażurowy szybko się robi. Aktualnie jestem w trakcie robienia komina dla przyjaciółki tym właśnie wzorem. Jak tylko skończę na pewno zamieszczę zdjęcia. A jak Wam minęła niedziela? Również aktywnie, na świeżym powietrzu?! Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru!
Drugi tydzień urlopu spędzam na wsi u Rodziców i dziś dostaliśmy dwie torby polskich jabłek... Zrobiliśmy z nich marmoladę, ale część postanowiłam wykorzystać do ciasta... Od razu przypomniał mi się pewien przepis... Poprzednio te ciasto robiłam z gruszkami-wyszło świetne, szybko zniknęło więc dziś postanowiłam zrobić z jabłuszkami...
Składniki:
3 szkl. mąki,
1 szkl. cukru,
2 jajka,
kostka masła ( lub pół na pół z margaryną),
2 łyżki śmietany,
1 łyżeczka proszku do pieczenia,
Masa:
2 budynie waniliowe bez cukru,
łyżeczka masła,
4 łyżki cukru,
750ml mleka.
CIASTO: Z podanych składników zagniatamy ciasto i dzielimy na dwie części: w proporcji 40/60%. Mniejszą część wkładamy do zamrażarki, a większa rozwałkowujemy lub kroimy w plasterki i rozkładamy na dnie blaszki wyłożonej papierem do pieczenia. Moja blaszka była prostokątna, dokładnych wymiarów nie znam ale ok. 20/35cm. Nakłuwamy widelcem i posypujemy niewielką ilością bułki tartej-bułka wciągnie w siebie wilgoć jabłek. Na cieście układamy jabłka. Jabłka-ilość w zależności od upodobań-kroimy w ósemki bądź kostkę, obsypujemy cukrem waniliowym i cynamonem. KREM: 500ml mleka zagotowujemy z cukrem i masłem. W pozostałym rozrabiamy budynie. Dodajemy do gotującego się mleka i chwilę mieszamy-aż do zgęstnienia. Gorący budyń wykładamy na jabłka. Na wierzch tarkujemy wyjęte z zamrażarki ciasto. Pieczemy ok. 45 minut, w temp. 180-200 stopni. Po wystudzeniu obsypujemy cukrem pudrem.
Usłyszeć "to najlepsze placki jakie w życiu jadłem!" z ust mężczyzny? Bezcenne!
A potrzeba tak niewiele...!
Do pełni szczęścia potrzebne nam będą:
240g twarogu lub jak kto woli, białego sera,
100ml mleka,
2 jajka,
6 łyżek mąki,
2 łyżki miodu,
2 łyżeczki cukru waniliowego.
Twaróg rozgnieść widelcem lub jak kto woli zmiksować-mi nie przeszkadzają grudki więc widelec wystarczył :) Dodać resztę składników i dokładnie wymieszać. Generalnie powinno się osobno ubić pianę i na koniec ją dodać, ale ponieważ mi się spieszyło (a może to lenistwo? ;)) wymieszałam wszystko razem bez ubijania piany. Do ciasta można dodać również rodzynki lub jakieś ulubione owoce-ja jednak nie miałam nic pod ręką więc zrobiłam bez niczego. Można jeść polanę śmietaną, posypane cukrem lub z kremem czekoladowo-orzechowym... Wszystko zależy od tego co lubimy.
Polecam te placuszki bo szybko się je robi, a smakują niebiańsko!
Witajcie! Od jakiegoś czasu nosiłam się z zamiarem, aby zacząć prowadzić bloga.... Nie wiem na ile starczy mi zapału i chęci, ale spróbuję... Będzie to blog life-stylowy-o tym co mnie w danym momencie życia zaciekawi, zainteresuje, zainspiruje. Mam nadzieję że będzie dało się to czytać ;) Pozdrawiam i zapraszam do komentowania! Pierwszy mój post zacznę od książki w trakcie czytania której jestem... Dość długo minęło nim po nią sięgnęłam, ale udało się! Pierwszy tom pochłonęłam w dwa dni, a aktualnie poczytuję drugi. Mowa o powieści erotycznej E.L. James na której punkcie oszalał świat-w końcu przyszła pora i na mnie ;) Nie jest to raczej literatura zbyt ambitna aczkolwiek czyta się świetnie, hipnotyzuje tak, że ciężko się od niej oderwać. Polecam jako miły przerywnik od naszej szarej rzeczywistości! A kto wie-może niektóre pomysły pana Greya przypadną komuś do gustu i postanowi wprowadzić je w życie? :) Ja z niecierpliwością czekam na Walentynki 2015 kiedy to będzie miała miejsce Polska premiera ekranizacji książki. Zwiastun do zobaczenia już na FILMWEBIE: Pięćdziesiąt twarzy Greya-zwiastun Uwaga-tylko dla widzów powyżej lat 16tu! A ja tym czasem wracam do drugiej części sagi: "Ciemniejsza strona Greya"