Oj, długo mnie tu nie było! Jakoś nie miałam weny ani pomysłu na post...
Ale dziś w końcu dorwałam się do komputera i postanowiłam coś naskrobać:
Czy wy też uwielbiacie mielone? Bo ja bardzo! Zwłaszcza takie do których dodaję żółty, potarkowany ser... Ale jednego nie lubię-brudnej kuchenki po smażeniu... Ale znalazłam na to sposób: pieczone mielone! Pyszne, zdrowsze bo bez tłuszcz i w dodatku nie trzeba czyścić kuchenki :D
Mięso formujemy w kulki i układamy w naczyniu żaroodpornym-na wierzch każdej kulki układamy piórko masła. Pieczemy ok. 50minut w temp. 180stopni.
Także polecam wszystkim-i gwarantuję: jeśli raz zrobicie pieczone więcej nie będzie się Wam chciało smażyć! Przepraszam za jakość zdjęć-komputer po formacie i nie ma programu do zdjęć ;)
też nieznoszę brudnej kuchenki :) pomysł z pieczeniem świetny :)
OdpowiedzUsuńWyglądają pysznie. :) Ja też uwielbiam mielone z pieca, tyle że ja dodaję do mięsa ser feta i wychodzą w takim greckim stylu. :) Do tego obowiazkowo tzatziki. :)
OdpowiedzUsuńJa czasem dodaję ser żółty lub pieczarki. Wszystko zależy od tego co akurat jest w lodówce :)
Usuń